Na stronie producenta możemy przeczytać informacje o kremie:
Hypoalergiczny lekki krem brzozowy jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery wymagającej regeneracji. Zawiera ekstrakt z kory brzozy, który dzięki właściwości pobudzania syntezy kolagenu i elastyny, zwiększa sprężystość skóry i skutecznie opóźnia procesy starzenia. W kremie zastosowano połączenie ekstraktu z aloesu oraz ksylitol o działaniu wybitnie nawilżającym i zmiękczającym. Naturalne oleje roślinne i masło karite odbudowują warstwę wodno-lipidową i w połączeniu z alantoiną zapewniają skórze szybkie ukojenie. Dodatek witaminy E zabezpiecza ją przed negatywnym wpływem środowiska. Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, zawierający saponiny, ułatwia wnikanie składników aktywnych głębiej do skóry. Krem może być stosowany pod makijaż oraz na okolice przemęczonych oczu.
WSKAZANIA: do pielęgnacji skóry odwodnionej, przesuszonej, zmęczonej, narażonej na działanie czynników szkodliwych (słońce, dym tytoniowy).
Składniki:
Aqua, Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycine Soja Oil, Xylitol, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate, Argania Spinosa Kernel Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Betulin, Tocopheryl Acetate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Allantoin, Xanthan Gum, Dehydroacetic Acid, Saponaria Officinalis Root Extract.
Jak widzicie, skład kremu jest bardzo dobry, nie ma parabenów , żadnych szkodliwych i niepotrzebnych zapychaczy.
Wszyscy, którzy mnie znają wiedzą, że lekki krem brzozowy jest moim ukochanym kremem. Od tego naturalnego kremu zaczęła się moja przygoda z kosmetykami naturalnymi. Opakowanie kremu jest bardzo poręczne i higieniczne, z pompką. Kosztuje w granicach 30zł. Mi 50 ml kremu wystarczyło na pół roku stosowania, świadczy to dobrze o jego wydajności. Co u mnie takiego zrobił? Nawilżył buzię, wyleczył stany zapalne i ukoił podrażnioną skórę. Krem bardzo dobrze się wchłania i nadaje się jak najbardziej pod makijaż. Stosowany przy tłustej, problematycznej skórze nie zapychał. Zastosowany na skórę pod oczami nawilżył ją i zregenerował.
Jest to krem, który się sprawdził i na pewno jeszcze do niego wrócę.
O ile w sezonie wiosenno-letnio-jesiennym jest ok, to w sezonie zimowym był dla mnie już za lekki , dlatego zaczęłam szukać dla niego alternatywy.
Sylveco jest polską marką a ja lubię sięgać po nasze polskie, dobrej jakości kosmetyki.
Ten genialny krem kupicie na Naturalny Punkt Widzenia
Etykiety
Annabelle Minerals
Asoa
Balsamy do ciała
Blogowanie
Dezodoranty
Ekocuda
Filtry
Fotografia
Hydrolaty
Kąpiel
Kosmetyki
Kremowo
Kremy do rąk
Kremy do twarzy
Kremy pod oczy
Makijaż
Maseczki
Masła do ciała
Naturalne mydełka
Naturalne świece
Nature Queen
Nowości
O!figa
Oczyszczanie twarzy
Odżywki
Pasty do zębów
Pianka do mycia
Pielęgnacja
Płyny micelarne
Pomadki do ust
Sampure Minerals
Spotkania blogerskie
Szampony
Środki czystości
Targi kosmetyczne
Tołpa
Warszaty
Warszawa
Żel do mycia twarzy
Żele pod prysznic
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz